Witam.Jestem nowa i do tego kobieta , więc proszę o wyrozumiałość .
Chciałabym się was zapytać o procesor AMD Atholn(th) 2800+ Barton ,jakie powinno być na nim prawidłowe napięcie ? W biosie mam CPU 1.650 V.
Problem ogólnie duży , bo komputer zaczął mi się sam wyłączać podczas pracy. Kupiłam zasilacz nowy : Coolemaster 500 V . Niby wszystko było ok. Ale nagle komputer albo włączał się albo nie . Właczył się sposobem wypięcia go z wtyczki odczekaniu paru minut . Teraz jest różnie. Zaglądając trochę głębiej ,okazało się,że jeden z kondensatorów na płycie głównej jest wybrzuszony,więc wymieniłam wszystkie. Myślałam,że problem zniknie ,ale nie zniknął . Znowu komputer albo włącza się albo nie . Do tego w pewnym momencie system nie chciał wstać. Zmieniłam na stary zasilacz ktory miałam na początku i system wstał. Zrobiłam nawet format dysku z użyciem MHDD. Dysk nieco uszkodzony ale nie na tyle by wogole padł. Ogólnie w dobrym stanie . Po formacie , system normalnie chodził. Znowu do momentu . Bo kiedy włożyłam zasilacz większy ( poprzedni wcześniej wyjęty , bo też komputer się wyłaczał ) problem zaczął sie tak czy inaczej . Czasami wogóle, nawet opisanym wcześniej sposobem, a jeśli już ruszy to zamulony jak dziadowski bicz

Dziwne jest to ,ze w tej chwili chodzi jak żyleta . Wiem,ze jak go wyłączę , i będę chciała znów go uruchomić zakończy sie tym samym :/
Najbardziej też interesuje mnie to napięcie na procesorze,ale nie mogę znaleźć w necie jakiejś wskazówki
A może to powolna "Śmeirć "kompa"? Nie ukrywam,że ma 7 lat

,ale mógłby jeszcze trochę pochodzić .
Bedę wdzięczna za jakiekolwiek rady , czy mogę go jeszcze uchronić przed całkowitym ''zgonem'' ?