Forum

Na początek specyfikacje sprzętowe:

zasilacz: firma Megbajt, model MGB-350 ATXP4
płyta główna: Intel D865PERL(C27205-003)
procesor: Intel Celeron 2,8Gh
grafika: GF 5600 XP

Mój problem:
Włączyłem komputer, przez jakiś czas działał normalnie, lecz po chwili wyłączył się sam
monitor, a tuż za nim komputer. Poczułem też zapach spalenizny. Odłączyłem go całkowicie od prądu. Następnie podłączyłem ponownie, dioda na płycie głównej się świeci, ale jak wcisnę powera to nie ma żadnej reakcji
Czym to może być spowodowane? Co mam w takowej sytuacji zrobić?

Czekam na szybką pomoc!

Prawdopodobnie zasilacz się spalił :P Spróbuj załatwić jakąś zasiłke i sprawdź czy wtedy komputer ruszy. Jeśli nadal nic, nie startuje jest możliwość że padła płyta, mimo iż dioda na mobo się świeci.
Powodzenia

Podłączyłem nowy zasilacz i nic.. sytuacja symilarna, dioda świeci, ale nic nie rusza Zauważyłem jednak, że kabel, który wychodzi z zasilacza (ten o szerokiej końcówce) ma żółtawy, jakby nadpalony plastik =/

To by wskazywało że poszła płyta moim zdaniem, zwłaszcza jeżeli wtyczka jest nadpalona. Szeroka - hmm.. chyba chodzi o MPC, poprzez którą podłączasz do mobo jak dobrze rozumiem. Możliwe, że doszło do jakiegoś zwarcia. Sprawdź jeszcze czy RAM jest "cały"

Ram jest nie ruszony.

W takim razie, jeśli masz możliwość sprawdź płyte....